Ostatni Kubańczycy Wjechali Do Stanów Zjednoczonych

Ostatni Kubańczycy Wjechali Do Stanów Zjednoczonych
Ostatni Kubańczycy Wjechali Do Stanów Zjednoczonych

Wideo: Ostatni Kubańczycy Wjechali Do Stanów Zjednoczonych

Wideo: Ostatni Kubańczycy Wjechali Do Stanów Zjednoczonych
Wideo: Wojewódzki do Adamczyka: "Od czasu tego Vegi ty chyba wciągasz" [Kuba Wojewódzki] 2024, Może
Anonim

José Antonio Silva może poczuć się wyjątkowo szczęśliwym człowiekiem po tym, jak kaprys przypadku uczynił go ostatnim Kubańczykiem, który w czwartek skorzystał z polityki „suchych stóp, mokrych stóp”, która zezwalała Kubańczykom na pobyt bezwizowy w Stanach Zjednoczonych.

„Dzięki Bogu, udało mi się wejść” - powiedział Silva, 35-letni nauczyciel komputerowy z Puerto Padre, dziennikarzowi sieci gazet McClatchy po przekroczeniu granicy z Meksyku przez posterunek graniczny Laredo w Teksasie. "Byłem ostatni."

Była godzina 19:00 i dosłownie za nim granicę zamknęły dziesiątki tysięcy Kubańczyków, którzy w ciągu ostatnich 20 lat przekroczyli granicę, aby zostawić za sobą gospodarcze i polityczne problemy swojego kraju, aby rozpocząć nowe życie w Stanach Zjednoczonych.

Do tego czasu zarządzenie prezydenta Baracka Obamy, ogłoszone bez uprzedzenia, uchylające politykę „suchych nóg, mokrych stóp” przyjętą przez administrację Billa Clintona w 1995 r. W odpowiedzi na kryzys krokwi z poprzedniego roku. i że pozwolił Kubańczykom na wjazd bez wizy, a następnie dostęp do miejsca zamieszkania.

Silva mógł wejść po terminie, wyjaśnił, ponieważ złożył dokumenty w samą porę. Niedługo wcześniej Yuniesky Marcos Roque zrobił to ze swoim 7-letnim synem Kevinem, któremu strażnik graniczny powiedział, że wszedł jako ostatni.

Jestem bardzo podekscytowany. Przyszedłem po niego, żeby miał lepszą przyszłość. Czuję ulgę, że mi się udało, ale smutno dla tych, którzy czekali na moście - dodał do McClatchy'ego.

Kubańczycy na granicy
Kubańczycy na granicy

W rzeczywistości administracja Obamy postanowiła bez uprzedzenia ogłosić natychmiastowe zniesienie polityki imigracyjnej, aby zapobiec masowemu wyjazdowi Kubańczyków albo przez granicę meksykańską, albo przez niebezpieczną Cieśninę Florydzką, która oddziela Kubę od Stanów Zjednoczonych.

Środek pogrążył się w udręce setek, jeśli nie tysięcy Kubańczyków, którzy według szacunków byli w tranzycie do Stanów Zjednoczonych w Meksyku i Ameryce Środkowej, którzy w wielu przypadkach wydali duże sumy pieniędzy, aby osiągnąć swój cel.

„Straciliśmy wszystko” - powiedział BBC Kubańczyk José Enrique Manresa, który przebywa w schronisku Jesús del Buen Pastor w Tapachula w meksykańskim stanie Chiapas. „Cała podróż, którą odbyliśmy, była dla nas bezużyteczna, ryzykowaliśmy życie”.

Pomimo faktu, że decyzja Obamy osiem dni po zakończeniu jego prezydentury wzbudziła podejrzenia, wielu Kubańczyków obawiało się, że normalizacja stosunków między dwoma krajami może doprowadzić do zniesienia tego przywileju migracyjnego.

Od czasu rozmrożenia relacji w styczniu 2014 roku liczba Kubańczyków, którzy przybyli do Stanów Zjednoczonych, praktycznie się podwajała z roku na rok.

Zalecane: