Paulina Rubio Odpowiada Jerry Bazúa

Paulina Rubio Odpowiada Jerry Bazúa
Paulina Rubio Odpowiada Jerry Bazúa
Anonim

Z tego, co widzisz, Paulina Rubio ani nie idzie, ani nie wynika, że jej były Gerardo Bazúa publicznie nazywa ją złą matką. Po tym, jak ojciec jej syna Erosa opublikował na portalach społecznościowych wiadomość, w której oprócz nazwania jej „złą matką” zasugerował, że Rubio jest kłamcą, Złota Dziewczyna odpowiedziała bardzo odsuniętą od kary, zamieszczając film w sieciach społecznościowych na gdzie można go zobaczyć, jak śpiewa swoją nową piosenkę #Indiferente w stacji radiowej.

Kilka minut później tłumaczka „I like you so much” udostępniła kolejne nagranie swojej pracy w La Voz España.

Oczywiście słowa poparcia ze strony zwolenników Pau były natychmiastowe, a którym nie zajęło dużo czasu przedstawienie swojego stanowiska w sprawie konfliktu między Bazúą a Rubio, to nie kto inny jak Julián Gil, który wyraził solidarność z Meksykaninem. „Kiedy uznają i przyznają, że są chorzy na syndrom zwany alienacją rodzicielską, wszystko byłoby lepsze dla dzieci” - napisał Gil, który podobnie jak Bazúa ma również pozew ze swoją byłą Marjorie de Sousa. Cóż, odkąd urodził się ich syn Matías, Gil nie mógł mieszkać z maluchem.

Paulina Rubio i Gerardo Bazúa
Paulina Rubio i Gerardo Bazúa

Bazúa najwyraźniej nie miał kontaktu z Erosem, synem, który był ojcem Rubio przez prawie pięć miesięcy. Artysta raz po raz obwiniał Rubio za to, że bez ważnego powodu oddzielił go od syna. Rubio nie wydał żadnych oświadczeń w tej sprawie.

Bazúa i Rubio rozstali się wśród plotek o trzeciej ciąży Złotej Dziewczyny i całkowicie dyskretnie, dopóki nie potwierdził tego latem ubiegłego roku, powołując się na brak komunikacji jako przyczynę zerwania.

To już drugi raz, kiedy piosenkarz publicznie potępia, że od miesięcy nie mógł zobaczyć swojego syna. Za pierwszym razem przetrwał około czterech miesięcy, nie widząc go i tym razem nie ma od niego wiadomości od pięciu miesięcy.

Ze swojej strony Rubio trzymał życie swoich dzieci poza zasięgiem opinii publicznej, ograniczając się do stwierdzenia, że wszystko, co robi, jest „dla ich dobra” i dla ich dobra.

Zalecane: