Kampania Wspierająca Dzieci Imigrantów Na Granicy

Kampania Wspierająca Dzieci Imigrantów Na Granicy
Kampania Wspierająca Dzieci Imigrantów Na Granicy

Wideo: Kampania Wspierająca Dzieci Imigrantów Na Granicy

Wideo: Kampania Wspierająca Dzieci Imigrantów Na Granicy
Wideo: Protest na granicy 2024, Może
Anonim

Gdzie są moje dzieci?

Ostatniej nocy, kiedy położyłem do łóżka moją ośmioletnią córkę Annę, zaskoczyła mnie pytaniem: „Tato, czy policja może nas rozdzielić?”. Nadszedł czas, aby zamknąć naszą książeczkę, porozmawiać o rzeczach, które wydarzyły się w ciągu dnia i zgasić światła. Następnego ranka musiała wcześnie wstać do szkoły, a ja świadomie otwierałem niekończący się dialog o tak późnej porze.

Zapytałem ją, skąd wziął się ten pomysł. Powiedziała, że w szkole słyszała, że oddzielają dzieci od rodziców na granicy z Meksykiem. Wyjaśniła, że słyszała, jak mój partner i ja rozmawialiśmy o obywatelach USA, którzy zostali oddzieleni od swoich dzieci.

Armando Correa i jego córka Anna
Armando Correa i jego córka Anna

Opuściłem Kubę w 1991 roku, przybyłem do USA na emigracji. Od ponad 20 lat - podobnie jak oni - jestem obywatelem tego kraju, miejsca, w którym pracowałem i założyłem rodzinę. Moje troje dzieci urodziło się w San Diego w Kalifornii, niedaleko miejsca, w którym dzieci są obecnie oddzielane od swoich rodzin. Ale gdyby moje dzieci urodziły się na Kubie, a ja byłbym wystarczająco zdesperowany, by szukać dla nich lepszego życia z dala od dyktatury, w której nie można głosować, myśleć inaczej lub mówić swobodnie i przybyłbym dziś do tego kraju, byłbym wśród tysiące zdesperowanych imigrantów przekraczających granicę i szukających schronienia przed przemocą i desperacją.

I tak jak oni, zostałbym oddzielony od moich dzieci - które byłyby uwięzione, jak przestępcy, w klatce. Teraz to ja zadaję sobie pytanie: „Jaka jest ich zbrodnia? Które prawo nakazuje najbardziej demokratyczny i rozwinięty kraj na świecie, aby oddzielić rodzica od dziecka?

gettyimages-973077510
gettyimages-973077510

Tysiące rodzin zostało podzielonych na granicy USA i Meksyku. Każdego dnia około 200 dzieci jest wtrącanych do zaimprowizowanych więzień jako forma szantażu wobec obywateli tego kraju, Kongresu i Senatu, dzięki czemu osiągają partyzanckie porozumienie w sprawie budowy muru, który będzie kosztował miliony dolarów na tej samej granicy.

Dzieci nie są i nie mogą być polityczną przynętą. Widzę siebie w obliczu każdej matki i ojca.

Dowiedzieliśmy się, że historia w pewnym momencie pociągnie nas wszystkich do odpowiedzialności: autora intelektualnego, wykonawców i tych, którzy przyjęli w milczeniu. Po innych ogromnych aktach okrucieństwa w historii widzieliśmy, że w Dniu Sądu przestępcy bronią się, twierdząc, że wykonują rozkazy. Od prezydenta po agentów granicznych, od senatorów po kongresmenów i kongresmenki, cały dzień będzie musiał wyjaśnić ludzkości tę potworność. Ale my także, obywatele, dzieci, bracia, rodzice, dziadkowie, przyjaciele i sąsiedzi, jeśli będziemy milczeć, odwracamy oczy, zamykamy ich, ponieważ nie jesteśmy osobiście dotknięci, będziemy winni.

Dzieci przebywające w areszcie i areszcie
Dzieci przebywające w areszcie i areszcie

Te zamknięte w klatce dzieci, które są oddzielone od swoich rodziców i płaczą w desperacji, mogą być naszymi dziećmi.

Po udzieleniu córce odpowiedzi, że nikt nas nigdy nie rozdzieli, zasnąłem. Niedługo potem obudziłem się zaskoczony. Czy naprawdę mogłem dotrzymać obietnicy?

Dołącz do naszej akcji, bo te dzieci na granicy mogą być także Twoimi dziećmi. #WhereAreMySons #WhereAreMyKids

Zalecane: