Mówią Ci, Którzy Przeżyli Strzelaninę

Mówią Ci, Którzy Przeżyli Strzelaninę
Mówią Ci, Którzy Przeżyli Strzelaninę
Anonim

Wiele uśmiechów, marzeń i projektów zostało unicestwionych w ten pierwszy pamiętny weekend sierpnia. Dwie masowe strzelaniny w Stanach Zjednoczonych, jedna w El Paso w Teksasie, a druga w Dayton w stanie Ohio, na zawsze odcisnęły piętno na życiu setek ludzi.

Dni po koszmarze, co myślą, co czują, a przede wszystkim, jak niektórzy z nich są dotknięci? Program Al Rojo Vivo Maríi Celeste Arrarás wykonał świetną robotę badawczą, która zbliżyła nas nieco do ludzi, którzy cudem ocalili się przed najgorszym.

Są to historie Latynosów, którzy widzieli, jak ich życie zostało przerwane przez utratę członków rodziny i obrażenia, które sami odnieśli w wyniku ran postrzałowych.

Jeden z najbardziej szokujących przypadków dotyczy Javiera, młodego mężczyzny, który zmarł po jednym z tych zastrzyków. Jej wujek Octavio Ramiro Lizarde, również hospitalizowany i ofiara tej masakry, przeżył, by opowiedzieć historię. Ale jego smutek po przebudzeniu polegał na tym, że wiedział, że jego siostrzeniec spotkał inny los.

Z bólu i bezradności Nicolasa Velázquez również wypowiadał się przed kamerą. Udało jej się wyprzedzić, ale nie jej mąż Juan przez ponad trzydzieści lat. „Skończmy z tym i nie miejmy tyle przemocy” - błagał ze swojego szpitalnego łóżka.

Innym bolesnym przypadkiem jest sprawa Maribel. Kobieta została zastrzelona, gdy zarabiała na życie, sprzedając butelki ze świeżą wodą przy drzwiach Walmartu. To było jego świadectwo dla programu Noticias Telemundo.

„Włożył więcej kul, podszedł do nas i strzelił do nas bezlitośnie” - tak zaczyna się straszna historia kobiety, której oblicze cierpienia mówi więcej niż jej słowa.

To tylko niektórzy z odważnych, którzy pomimo ciężkiego doświadczenia są zaangażowani w zmianę pokoju, niestosowania przemocy i zjednoczenia. Świadectwa wciąż wychodzą nie tylko od tych, którzy byli ofiarami kuli, ale od tych, którzy widzieli ją z zewnątrz.

To przykład Ana Vitela. Szła do centrum handlowego, żeby kupić kilka rzeczy, na przykład dziesiątki ludzi, którzy byli tam w tę sobotę. Szybka reakcja jej dziewięcioletniego syna Eduardo uratowała życie tej kobiecie, która spanikowana nie wiedziała, co robić.

„Powiedziałem:„ Mamo, idź naprzód i biegnij do niego, strzelają, a ja pociągnąłem ją za rękę”- powiedział chłopak dziennikarzowi. Jego szybki i odważny gest pozwolił uniknąć dalszego niezadowolenia w rodzinie.

Każdego dnia znane są nowe i godne podziwu przypadki tych małych wielkich bohaterów i bohaterek, którym udało się przeżyć jeden z najtrudniejszych epizodów ich życia. Inni próbowali, ale zawiedli. Nasza pamięć i szacunek są dla nich i ich rodzin.

Zalecane: