Armando Correa O Pokonaniu Strachu Doprowadzi Do Pokoju

Armando Correa O Pokonaniu Strachu Doprowadzi Do Pokoju
Armando Correa O Pokonaniu Strachu Doprowadzi Do Pokoju
Anonim
Redaktor naczelny People En Español, Armando Correa In Jerusalem / Ciro Gutierrez
Redaktor naczelny People En Español, Armando Correa In Jerusalem / Ciro Gutierrez

Strach jest stałym elementem naszego życia: rodzimy się z nim. Dorastamy z tym i umieramy ze strachu.

W ostatnią sobotę po południu, gdy szabat dobiegał końca, podniosłem telefon i pierwsza wiadomość, którą przeczytałem w moim kanale, dotyczyła masakry w synagodze w Pittsburghu.

Zaledwie kilka godzin wcześniej uzbrojony mężczyzna wtargnął do miejsca kultu, w którym trwały przygotowania do brisu - obrzezania noworodka, świętego żydowskiego święta.

Mężczyzna nie był muzułmaninem ani Latynosem. Nie był imigrantem, Afroamerykaninem, ani nie należał do żadnego zakonu religijnego. Zabójcą był biały człowiek urodzony w Stanach Zjednoczonych, syn białej matki i ojca, również urodzony w tej krainie wolności i demokracji.

Nie było mnie gdziekolwiek, kiedy czytałem wiadomości. Byłem w Izraelu, tak zwanej Ziemi Świętej. Właśnie wyszedłem z wód Morza Martwego, unosząc się w najniższym punkcie Ziemi ze wzgórzami Jordanu na horyzoncie, miejscu, w którym do słonego powietrza czai się nieskończone poczucie spokoju.

Image
Image

Armando Correa z Brachą i Irwinem Katsofem z American Voices w Izraelu

Wczoraj wieczorem obchodziliśmy szabat w domu ortodoksyjnej rodziny żydowskiej. Otworzyli swój dom dla nas, wszystkich obcych, nie dbając o to, jakie są nasze przynależności religijne, a nawet czy byliśmy ateistami czy agnostykami.

Żyliśmy w złudnej bańce. Bo tym jest Izrael, iluzją, oazą w sercu Bliskiego Wschodu. Mała kropka, prawie niewidoczna na mapie, która przetrwała 70 lat wojen i działań wojennych. Izrael jest jedyną prawdziwą demokracją w regionie, która szuka pokoju, miejscem, w którym chrześcijanie, Żydzi i muzułmanie mogą przeżyć i modlić się.

Zaledwie dzień wcześniej przedstawiłem swoją powieść Niemka na prestiżowym Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Ze wszystkich prezentacji książek, które zrobiłem na całym świecie, ta była najbardziej wyjątkowa. Po pierwsze dlatego, że było to w Izraelu i zrobiłem to po wizycie w Yad Vashem, Muzeum Holokaustu. Przede wszystkim było to szczególne, ponieważ na widowni była córka i syn jednego z ocalałych z tragedii w St. Louis. Ten oceaniczny liniowiec wypłynął z nazistowskich Niemiec w 1939 roku z 937 uciekającymi żydowskimi uchodźcami, którzy zostali odrzuceni przez rządy Kuby, Stanów Zjednoczonych i Kanady. Zdecydowana większość pasażerów statku trafiła do Auschwitz. Niemka powstała na podstawie tego mrocznego rozdziału, o którym wielu woli zapomnieć.

Pisanie „Niemki”, które trwało ponad 10 lat, było dla mnie swego rodzaju ujściem. To był mój sposób na przezwyciężenie strachu: strach przed byciem imigrantem, strach przed odrzuceniem, strach przed stworzeniem nietradycyjnej rodziny z dwoma ojcami na czele. Moja córka Emma, teraz 12-letnia, była inspiracją dla Hanny i Anny. Udzieliła głosu bohaterom mojej powieści - jednej w 1939 roku, drugiej w 2014 roku. Dzielenie się historią tych odrzuconych rodzin w sercu Jerozolimy było naprawdę oczyszczającym przeżyciem. W końcu te rodziny, które zostały odrzucone przez świat, na zawsze będą miały kraj, który je zaakceptuje.

Image
Image

Od lewej do prawej: Ojciec José, Carmen Aub, Luisa Fernández, Carmen Villalobos i Sebastián Caicedo

W prezentacji dołączyli do mnie latynoscy aktorzy Carmen Villalobos, Mane de la Parra, Carmen Aub i Sebastian Caicedo, z których wszyscy zostali zaproszeni przez niedawno utworzoną meksykańską organizację ILAN (Israel-Latin American Network) oraz American Voices w Izraelu.

Armando Correa z Isaakiem i Alice Assą, twórcami ILAN (Israel Latin American Network) / Ciro Gutierrez
Armando Correa z Isaakiem i Alice Assą, twórcami ILAN (Israel Latin American Network) / Ciro Gutierrez

Armando Correa z Isaakiem i Alice Assą, współzałożycielami Israel Latin American Network (ILAN) w hotelu David Citadel w Jerozolimie

Ale po kilku dniach złudnego pokoju, 10 pocisków zostało wystrzelonych z Gazy do Izraela. W kraju rozległy się syreny ostrzegawcze, a skuteczny system obrony powietrznej, Żelazna Kopuła, wykonał swoje zadanie. Tej nocy, w naszym hotelu pod murami Starego Miasta w Jerozolimie, znów spaliśmy w spokoju.

Zaledwie kilka godzin później zabójca z Pittsburgha wezwał do śmierci wszystkich Żydów na całym świecie. To nie był pierwszy raz. To nie będzie ostatnia. Ale Izrael istnieje i będzie istniał, a wezwania do eksterminacji Ludu Księgi nigdy nie nadejdą.

Ostatniej nocy tej intensywnej podróży wróciłem pod Ścianę Płaczu, aby modlić się za 11 zabitych w Pittsburghu, za moje dzieci, moją rodzinę, moich przyjaciół. Co ważniejsze, modliłem się, aby złagodzić strach, który nas gryzie, może narastać w każdym z nas i doprowadzić nas do zgaszenia życia innych.

Armando Correa / Ciro Gutierrez
Armando Correa / Ciro Gutierrez

Redaktor i autor obserwuje chwilę modlitwy przy zachodniej ścianie „płaczu” w Jerozolimie

Strach jest rzeczywisty i dzieli nas: strach przed kimś, kto ma inny kolor skóry, który czci innego Boga, który ma inny akcent, inne preferencje seksualne. Strach może zmienić nas w potwory i przeciwko sobie nawzajem. W dniu, w którym zrozumiemy, że wszyscy jesteśmy istotami ludzkimi, bardzo różnymi istotami ludzkimi, w dniu, w którym nauczymy się szanować nasze różnice, świat będzie lepszym miejscem.

Image
Image

Delegacja spotyka się z premierem Benjaminem Netanjahu

Izrael zawsze będzie tam, aby przypominać nam o pracy, jaką musimy wykonać, aby przezwyciężyć strach.

Shalom.

Zalecane: