Spalony Iracki Chłopiec Oddzielony Od Rodziny Dekretem Trumpa

Spalony Iracki Chłopiec Oddzielony Od Rodziny Dekretem Trumpa
Spalony Iracki Chłopiec Oddzielony Od Rodziny Dekretem Trumpa

Wideo: Spalony Iracki Chłopiec Oddzielony Od Rodziny Dekretem Trumpa

Wideo: Spalony Iracki Chłopiec Oddzielony Od Rodziny Dekretem Trumpa
Wideo: Trump claims Trump Org indictment is continuation 'of the greatest witch hunt' 2024, Może
Anonim

Wśród tysięcy rozdzierających serce historii, które zostały ujawnione po wydaniu przez prezydenta Donalda Trumpa dekretu imigracyjnego zakazującego niektórym uchodźcom i imigrantom wjazdu do Stanów Zjednoczonych, jest historia o chłopcu Dilbireen Muhsi, który w wieku 2 lat mógłby być młodsi niż ci, których dotyczy to zamówienie.

Według CNN chłopiec jazydów przyjechał do Stanów Zjednoczonych w zeszłym roku w celu leczenia poważnych oparzeń twarzy i stóp, kiedy grzejnik gazowy spalił jego łóżeczko w obozie dla uchodźców, z którego uciekła jego rodzina, gdy ISIS zaatakowało jego wioska w Iraku.

Tragiczny incydent dotarł do uszu organizacji charytatywnej Road to Peace, która zaaranżowała przeniesienie go do szpitala w Bostonie, gdzie chłopiec był leczony bezpłatnie przez Szpitale dla Dzieci Shrinera.

Ponieważ jego matka była w ciąży, towarzyszył mu tylko jego ojciec Ajeel Muhsin i około cztery miesiące temu wrócił do Iraku z pomysłem odebrania żony i nowonarodzonego syna - których rodzina nazwała Trumpa z wdzięcznością dla tego kraju za leczenie małego Dilbireenu. - razem podróżować do Stanów Zjednoczonych i przebywać z pierwszym dzieckiem podczas leczenia, m.in. podczas operacji rekonstrukcji twarzy. Plan rodzinny, powiedział Muhsin, zakładał pozostanie w Michigan podczas leczenia Dilbireenem i powrót do Iraku po jego zakończeniu.

Sytuację komplikowała jednak nowa polityka imigracyjna Trumpa, która była tak krytykowana i która wygenerowała administracyjne i sądowe kontr-nakazy w Stanach Zjednoczonych.

Według obecnego opiekuna chłopca, Adlay Kejjan -arr., Wyrażone na swoim koncie na Twitterze, wraz z nim, który jest również dyrektorem Organizacji Kobiet Amerykańskich Jazydów - ojcu dziecka odmówiono wjazdu do konsulatu Stanów Zjednoczonych w Erbilu, Iraku, mimo że w niedzielę był umówiony na spotkanie w sprawie powrotu do tego kraju, a także wjazdu jego żony i małego Trumpa.

Fakt, że nie widuje się z rodzicami podczas rekonwalescencji w Michigan, ma konsekwencje psychologiczne w Dilbireen, ponieważ według Kejjana chłopiec „czuje się przez nich opuszczony”. Zauważyła, że gdy dzwonią do niego rodzice, nie chce już z nimi wchodzić w interakcje. Kiedy jednak słyszy, jak z nią rozmawiają, chłopiec próbuje zobaczyć ich ponad ramieniem Kejjana.

„Kiedy to widzimy, łamie nam wszystkie serca. Zdecydowanie rozpoznaje swojego tatę i nie jestem pewien, czy jego mama też. Jest bardzo zdezorientowany, ponieważ wierzy, że jestem jego matką”.

Zalecane: