Z Kuby Do Nowego Jorku Przybywa Sztuka: 10 Milionów

Z Kuby Do Nowego Jorku Przybywa Sztuka: 10 Milionów
Z Kuby Do Nowego Jorku Przybywa Sztuka: 10 Milionów

Wideo: Z Kuby Do Nowego Jorku Przybywa Sztuka: 10 Milionów

Wideo: Z Kuby Do Nowego Jorku Przybywa Sztuka: 10 Milionów
Wideo: "Rio. Miasto bez Boga" - igrzyska krzywdy, biedy i uprzedzeń 2024, Kwiecień
Anonim

Wszedłem do małego pokoju Black Box w Miami Dade Auditorium w Miami, nie wiedząc dokładnie, z czym się spotkam. Wiedział, że 10 milionów, debiutancki film Carlosa Celdrána, reżysera uhonorowanego Narodową Nagrodą Teatralną na Kubie, to swego rodzaju zjawisko społeczne na wyspie Raúl Castro. Wiedział, że publiczność w Hawanie wypełniła salę grupy Argos i że wielu opuszczało szloch, a cenzura na Kubie nie wiedziała, jak odpowiedzieć na tekst Celdrána, na jego dyskurs polityczny.

Ale 10 milionów to nie tylko kolejna inscenizacja, która pochodzi z samotnie zlokalizowanej wyspy, zatrzymanej w czasie: 10 milionów to katharsis grupy teatralnej Argos na scenie i reżysera-autora Carlosa Celdrána. 10 milionów to mowa utraconego pokolenia. 10 milionów to przede wszystkim arcydzieło.

W Hawanie zaryzykowałem także udział w innym zjawisku teatralnym, Harrym Potterze, magia się skończyła, w reżyserii Carlosa Díaza z jego popularnym Teatro El Público. Wspaniała, żywiołowa, jaskrawo kolorowa inscenizacja, ostre przemówienia ze zwykłymi drag queens, w których krytyka społeczna i polityczna ogranicza się do codzienności, do niedociągnięć, do braku wolności, do nawyku bycia obserwowanym i kwestionowany, gdzie krytykuje się wyroki o stagnacji i coraz bardziej wrażliwej władzy. Cenzura niechętnie po raz kolejny ją przepuściła. Tam też widz płacze, ale jego płacz jest nadal lokalny.

W przeciwieństwie do Harry'ego Pottera, płacz przy 10 milionach jest uniwersalny.

Historia jest prosta: młody mężczyzna dorastający między rozwiedzionymi rodzicami. W tym przypadku rozwód jest również rozwodem ideologicznym, w którym dziecko-nastolatek-dorosły nie ma opcji. Matka jest władzą, ojciec jest szumowiną, robakiem, który znika. Syn, który jest faktycznie autorem, masą i ludem, niestety trafia po stronie władzy.

10 milionów to gazeta. Dziennik autora. Celdrán odbudowuje rewolucyjną Kubę w czerni i bieli, bez krzyków i haseł. Porusza się między 1960 a 2012 rokiem, jakby czas nie minął. Wczoraj i dziś są zamazane.

Mamy do czynienia z minimalistyczną inscenizacją, w której bohaterowie poruszają się przed szarą tabliczką, na której widnieją klucze do tekstu: „Sen”, „10 milionów”, „Ostatnie lato”, „Msza i władza”. Gdyby alternatywny tytuł określał tę pracę, byłby to ten drugi. Inteligentne i organiczne zawłaszczenie książki Eliasa Canettiego, urodzonego w Niemczech pisarza urodzonego w Bułgarii i obywatela Wielkiej Brytanii, który naznaczył literaturę lat sześćdziesiątych: Masse und Macht, Crowds and Power, Mass and Power. Dla Canettiego, tak jak dla Celdrána, „masa niszczy domy i rzeczy”. Granice zostają utracone, a „drzwi i okna wybite, dom traci swoją indywidualność”.

Przy 10 milionach Celdrán odrzuca tłum i zmienia widza w indywidualność. Każdy z nas, siedząc na lunetach, czuje, że bohaterowie mówią do nas, jakbyśmy byli częścią historii, o której zapomnieliśmy lub o której postanowiliśmy zapomnieć. Przychodzi czas po „zeszłym lecie”, kiedy syn odwiedza ojca, a świat wokół niego się rozpada. Nadszedł czas, aby wybrać, odwrócić się i nie chcieć widzieć, co się dzieje z drugim. Jest to moment, w którym, nie zdając sobie z tego sprawy, stajesz się wspólnikiem zbrodni.

Kiedy dochodzi do zbrodni, Celdrán oświetla publiczność iw tym momencie widz przestaje być jednostką, by stać się jeszcze jedną masą. Gdyby istniał uniwersalny tytuł, który identyfikowałby 10 milionów, poza Mass and Power, byłby to The Last Summer. To moment, w którym wszystko się zmienia i nic nie wraca do takiego, jak wcześniej, w którym nie ma już po.

Ojciec, człowiek, którego matka odrzuciła jako drobnomieszczański, za to, że nie włączył się w proces przemian, nie był rewolucjonistą, schronił się w ambasadzie wraz z dziesiątkami tysięcy innych uciekających z kraju. Dzięki pracy i łasce dynamiki masy i władzy ojciec staje się człowiekiem słabym i uczciwym w szumowinę, lumpen, robak. Ten człowiek, z którym syn się identyfikuje i u którego schronienia się każdego lata, jest oblegany w domu krewnych, pozbawiony światła, wody i pożywienia. Następnie jest wyrzucany, upokarzany, bity, pluć, przez masy i władzę, którzy chełpią się aktem odrzucenia słabych, tych, którzy odchodzą, tych, którzy nie wierzą, innych.

A co robi syn? Podobnie jak matka, jest teraz jeszcze bardziej wciągnięty w grę, inny, który słucha tego, co chce usłyszeć, a drugi, który patrzy w inną stronę. Inny, który, tak jak my, staje się wspólnikiem. I na tym polega uniwersalność propozycji Celdrána. Jego sukces polega na tym, że czujemy się winni: on sam nie poniesie ciężaru zbrodni. To jest niemożliwe. Waga wykracza poza jego pokolenie. Carlos kwestionuje nas zarówno jako jednostki, jak i jako naród.

Inscenizacja w wysokości 10 milionów ma na celu wyłącznie wyświetlenie tekstu. W przeciwieństwie do teatru, w którym reżyser interpretuje twórczość autora i odtwarza dialogi w obrazach i działaniach w skomplikowanych rozwiązaniach dramaturgicznych, Celdrán w swoim debiucie pisarskim posługuje się prowokacją. Prowokuje każdego widza do stworzenia własnego montażu. Mise-en-scène to tekst i odwrotnie. To Pirandello do n-tego stopnia. To Brecht bez maski. Ma powrócić do teatru greckiego jako trybun. Widzami są chór.

Dla mnie 10 milionów to najważniejsza sztuka kubańska po La noche de los asesinos José Triany (1965). Spektakl rozpoczął swoją amerykańską podróż z angielskimi napisami na tej innej Kubie, czyli w Miami, gdzie dziś mieszkają rodzice Carlosa Celdrána, ci rodzice, którzy byli niegdyś ideologicznymi wrogami. Czytanie z Miami było więc zupełnie inne. Widzowie wzięli udział w dramatycznym przemówieniu.

Wyszedłem z teatru zawstydzony jako człowiek, jako jednostka. Celdrán uczynił mnie ofiarą. To sprawiło, że płakałem z ojcem, z autorem, z matką i synem. A Celdrán wyszedł na scenę, aby zebrać brawa publiczności, jako widz. Więc wszyscy byliśmy aktorami.

Poszedłem spać myśląc o 10 milionach. Z myślą o rodzicach Celdrána, którym sam reżyser nie pozwolił obejrzeć sztuki. Nie mogłem ich zamaskować jako widzów. Zabrałem samolot z powrotem do mojej rzeczywistości, do mojej bańki, z trwałym pomysłem: historia powtarza się w nieskończonych odmianach masy i władzy, czy to nazywanej populizmem, nacjonalizmem, komunizmem czy faszyzmem.

10 Millions, wyreżyserowany i napisany przez Carlosa Celdrána, z udziałem Caleba Casasa, Daniela Romero, Maridelmisa Marína i Waldo Franco, zostanie zaprezentowany 29 i 30 marca w Repertorio Español, 138 E 27th Street w Nowym Jorku. W październiku praca dotrze do Chicago, aw listopadzie do Los Angeles.

Zalecane: